Po co nam woda w butelkach?

Woda w plastikowych butelkach jest obecna we współczesnym zachodnim świecie na każdym kroku. Handel zapakowaną w butelki wodą ma zasięg globalny, tak samo, jak globalny jest problem dostępności wody dla każdego.

To istny fenomen, że udało się wypromować i przekonać miliony konsumentów do kupowania wody w butelkach, w sytuacji, gdy mają niczym, pozornie przynajmniej, nie różniący się płyn w swoich kranach. W 2007 roku w Wielkiej Brytanii rynek wody w butelkach był szacowany na blisko 2 miliardy funtów, a specjaliści prognozowali jego wzrost o kolejne 30% w następnych 5 latach. Tymczasem plastikowe butelki są jednym z najbardziej kłopotliwych odpadów dzisiejszych czasów. Według Phila Woolasa, Ministra Ochrony Środowiska w Wielkiej Brytanii, skutki tak wysokiego spożycia wody w butelkach są fatalne. Niekiedy, racjonalny z ekonomicznego punktu widzenia przewóz towarów okazuje się niezwykle szkodliwy dla środowiska. Politereftalan etylenu (PET), materiał z którego produkowane są butelki, sam w sobie nie jest szkodliwy dla środowiska, natomiast jego produkcja tak. Dodatkowo setki tysięcy ton opakowań PET zaśmiecają środowisko, mimo, że w całości podlegają procesowi recyklingu. W Wielkiej Brytanii jedynie 1 na 4 butelki trafia do recyklingu, pozostałe będą powolnie się rozkładać przez setki, jeśli nie tysiące lat... Na wybrzeżach Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych bezustannie są organizowane akcje, w których wolontariusze zbierają plastikowe butelki. Niestety mało kto dba o czystość plaż i w ciągu ostatnich lat ilość wyrzuconych butelek wzrosła aż o 83%.

Jednak przemysł związany z butelkowaniem wody ma się doskonale. Luksusowe marki, takie jak Fiji Water czterokrotnie zwiększyły swoją produkcję w ostatnich latach. 98% produkowanej na Fiji wody jest eksportowana do USA i Europy. To absurd, biorąc pod uwagę fakt, że 35% mieszkańców archipelagu nie ma dostępu do czystej wody pitnej. Twórcy filmu stawiają pytanie, czy marketing odniesie triumf nad zdrowym rozsądkiem?